Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Georgi Gospodinow, „Fizyka smutku”, przeł. Magdalena Pytlak, Wydawnictwo Literackie, 2018

Obraz
Jest coś dziwnego w prozie bałkańskiej, w tym wyjątkowo dużym nagromadzeniu w tekście środków poetyckich, używaniu formuły szkatułkowości w fabule, zmaganiu się autora, narratora, czy czasami wręcz podmiotu lirycznego z własną pamięcią o dzieciństwie, wspomnieniami rodzinnymi, tajemnicami przeszłości, onirycznymi, mglistymi interpretacjami, męczącymi duszę skojarzeniami… Danilo Kiš, Mirko Kovač, László Krasznahorkai, Milorad Pavić chociażby. Teraz Georgi Gospodinow, którego „Fizyka smutku” z 2011 roku została wyróżniona kilkoma nominacjami lub nagrodzona. Cztery lata temu amerykański Pen Club uznał ją za jedną z pięciu najlepszych książek obcojęzycznych. W ubiegłym roku Gospodinow za tę powieść otrzymał Literacką Nagrodę Europy Środkowej Angelus. Na polskim rynku „Fizyka smutku” pojawiła się w 2018 roku, w siedem lat po zbiorze opowiadań „I inne historie”, w dziewięć po „Powieści naturalnej”. Cóż zatem jest w literaturze Europy Środkowej, szczególnie, zdaje się, w bałkańskiej jej

Tadeusz Słobodzianek, „Nasza klasa: Historia w XIV lekcjach”, „Słowo/obraz terytoria”, 2009

Obraz
Nie pamiętam, żeby na plakacie teatralnym, stronie internetowej teatru, ulotce reklamującej przedstawienie widniał podtytuł dramatu Tadeusza Słobodzianka. Jednak dopuszczam bardzo prawdopodobną możliwość, że jednak był. „Nasza klasa: Historia w XIV lekcjach”. Dlaczego mogło mi to umknąć? Przyczyną może być zaistnienie tytułu w świadomości społecznej jedynie w głównej wersji, pojawiającej się na stronach internetowych księgarń, wydawnictwa, tekstach krytyczno-literackich, omówieniach, recenzjach, gazetach, czasopismach. Sztuka trwale zapadła w świadomości społecznej, zajęła miejsce w polskiej kulturze, nauce i bliskiej historii. Jej waga kulturowa stała się tak duża, że wystarczy posługiwać się tytułem „Nasza klasa” lub tylko nazwiskiem autora: Słobodzianek (ale można się nie zgodzić: „Nasza klasa” to przede wszystkim ballada Kaczmarskiego, wcześniejsza o kilkanaście lat). Oczywiście dzieje się tak z wieloma dziełami sztuki, kultury, literatury. Nie jest to przypadek jednostkowy, wy