Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2025

Katarzyna Boruń-Jagodzińska, "Fala i piach: Wodozbiór", Oddział Warszawski Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, 2025

Obraz
  Prawie przy każdym wierszu ze zbioru o wodzie - odnosząc się do podtytułu - robię notatki. Raczej to tylko hasła, pojedyncze słowa przedzielane przecinkami. Większość z nich to „morze”, „tęsknota”, „piasek”. Mógłbym je jeszcze dookreślić „latem”, może jego schyłkiem, jego odchodzeniem, także dzieciństwem. Tytuł tomiku to „Fala i piach”. Nie mam złudzeń, fala to morze, nie jezioro, rzeka, strumień czy wodospad, które także pojawiają się w wierszach, piach zaś to wszak nie piasek, ciepły, gorący, w którym brodzi się jak w wodzie, gdzie granica jest rozmyta, niezauważalna, jak w wyżłobionych spokojnych, miłych dla gołych stóp zatoczkach. Jestem przekonany, że mimo spójnika w tytule chodzi o kontrast, o coś ważnego, zapowiadającego się, nadchodzącego, przygnębiającego, na co Katarzyna Boruń-Jagodzińska zwraca uwagę, opisuje. Bliski jest jej chyba Bałtyk i o nim wydaje się, że pisze. Bliskość to emocjonalna, bo droga doń przecież daleka. Gdy poetka w tytule wiersza o pięciu wersac...

Santiago Roncagliolo, "Rok, w którym narodził się diabeł", przeł. Tomasz Pindel, Wydawnictwo ArtRage, 2025

Obraz
  Pierwszym odczuciem przy czytaniu „Roku, w którym narodził się diabeł” jest odebranie go jako powieści awanturniczej, przygodowej a może i po trosze łotrzykowskiej. Rzecz wszak dzieje się w siedemnastym wieku na zachodnim wybrzeżu Ameryki Południowej, jakże dla Europejczyków ciągle egzotycznym, chociaż Lima zdaje się być już miastem całkiem cywilizowanym jak na owe czasy. To stolica Wicekrólestwa Peru z bardzo dostojnym władcą z nadania hiszpańskiego monarchy, urzędem Wielkiego Inkwizytora, ze znaczącym, nie tylko w sensie powierzchni, klasztorem i ogromnym przekrojem społecznym, przypominającym największe europejskie miasta epoki renesansu. Tyle że odrodzenie jest w Limie nad wyraz dziwne. Jakby ledwie wyrwane strefie tropikalnej, dżungli, Andom, raz wysokiej wilgoci,   innym razem subtropikalnemu klimatowi pustynnemu. Owo środowisko naturalne, meteorologia wbijają się między ulice, wielkie gmachy pałaców, kościołów, ogrody, kamienice notabli i kamieniczki kupców oraz handl...

Rozszerzenie tekstu o "Wybielaniu" Jana Grabowskiego

  Redaktor „Migotań” zasugerował, żeby przy tekście o „Wybielaniu” wspomnieć o rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim. Nie mam za wiele do powiedzenia, napisania i moje myśli krążą raczej wokół jednego wiersza i jednego eseju tudzież moich mniej lub bardziej niejasnych związków z Żydami, niekoniecznie polskimi, przynajmniej do drugiej wojny światowej. Wszystko to jest pełne uczuć, mało w tym, proszę o wybaczenie, racjonalności. Ale przecież Jan Błoński, autor tego właśnie jednego eseju, czyli „Biedni Polacy patrzą na getto”, uważał, że czytanie literatury powinno być emocjonalne i namiętne, a nie suche i encyklopedyczne. W swoim tekście Błoński przywołuje fragment „Campo di Fiori” Czesława Miłosza. To obraz sugestywny, zapadający trwale w pamięci. Mimo że poznałem go w szkole, gdzie wiersz był omawiany i interpretowany, to z niewiadomych dla mnie powodów został ze mną na stałe, jestem z nim emocjonalnie związany. Że wyobrażałem sobie karuzelę, to oczywiste. Dlaczego i un...